Podróż
-No więc… o co chodzi?- zapytał niepewnie Uzumaki.
-Zaraz się dowiesz… najpierw powiedz mi co się tam stało.
Namito poprowadził dwójkę do salonu, i wskazał aby sobie
wygodnie usiedli. Gdy tylko to uczynili zajął miejsce przed nimi.
-No… możesz zaczynać!- powiedział blondyn
-Eee… kiedy ten facet nas zaatakował zaczęliśmy robić to co
nam kazałeś… nagle między nami znikąd pojawił się jakiś gość! Nie wiedzieliśmy
o co chodzi, więc wspólnie z Sasuke rzuciliśmy się do ataku… no i to by było na
tyle. Pewnie pokonał nas jednym ciosem albo coś…- opowiedział Naruto
-A ty Sakura…? Chyba postałaś tam trochę dłużej…?
-No stało się to co mówi Naruto… szybko padli na ziemie
nieprzytomni… po chwili ze mną stało się to samo…
-Rozumiem…- zakończył blondyn. Widać było, że był strasznie
przejęty.
-Wujaszku… To gdzie jest Sasuke? W szpitalu? W domu?-
zapytał po chwili syn Czwartego
-Nie…
-Więc…?
-Sasuke… został porwany.
Genini przeżyli szok. Patrzyli na swojego opiekuna z
niedowierzaniem. Naruto wstał i zaczął chodzić w kółko, a Sakura tak jakby
wyłączyła się ze świata.
-Jak to porwany?!- krzyknął nagle Uzumaki- Musimy go
znaleźć! Co jeżeli mu coś się stanie, albo…- nie dokończył, ponieważ zobaczył
ze Sakura zaczyna płakać.
-Nie możemy nic
zrobić… Nie wiem kim jest człowiek, który go zabrał… Nie wiem nawet dokąd go
zabrał. Ale nie musisz się bać o jego zdrowie... Jestem pewien że nic mu się
nie stanie- odpowiedział Namito, a w jego tonie głosu można było usłyszeć
bezradność.
-Ale wujaszku on jest naszym przyjacielem! Nie możemy go
zostawić!
-Wierz mi, tak samo jak ty chciałbym go odnaleźć… Naprawdę!
No ale co ja mogę zrobić? Szukać go w po całym świecie? Niestety, jedyne co nam
pozostaje, to czekać.
-Ale…
-Żadnego ale Naruto!- przerwał Namito- Macie iść do domu.
Tsunade dała nam zwolnienie na czas nieograniczony… Wykorzystajcie go jak
najlepiej… Przykro mi.
Chłopak nie miał już siły się wykłócać. Pomógł różowowłosej
wstać i ruszył z nią za Namikaze do drzwi.
Kiedy wyszli z domu Czwartego zobaczyli, że nie są w wiosce.
Trochę ich to zdziwiło, ale jeszcze bardziej zdziwił ich widok budynku, który
opuszczali. Nie przepuszczali, że ich tymczasowy kapitan może mieszkać w takim
miejscu, które bardzo im się spodobało, a zwłaszcza Sakurze. Naruto postanowił
odprowadzić ją do domu, a potem, aby pozbierać myśli, udał się na ramen…
Kiedy Sasuke otworzył oczy, stwierdził że znajduję się w
jakimś ciemnym pomieszczeniu. Leżał na podłodze i bardzo bolała go głowa. Po
szybkiej ocenie sytuacji podszedł do drzwi i zaczął je szarpać. Te jednak nie
chciały ustąpić. Usiadł pod ścianą i zrezygnowany zaczął rozmyślać o tym co się
z nim stanie, oraz o przyjaciołach, o których obecnym stanie nic nie wiedział.
Nie wiedział ile tak siedział, stracił rachubę czasu. Z zamyślenia obudził go
dźwięk otwieranego zamka. Do pomieszczenia wszedł jakiś człowiek, nie widział
twarzy, ponieważ ten stał w cieniu.
-Kim ty jesteś?! Czego ode mnie chcesz?!- krzyknął Sasuke.
-Spokojnie Uchiha Sasuke… Chce ci tylko pomóc.
-Jak chcesz mi pomóc kiedy mnie tu więzisz?!- i ruszył na
swojego porywacza. Niestety jego zapał został szybko ostudzony, kiedy potężny
kopniak posłał go na ścianę.
-Spokojnie. Nie zrobię ci krzywdy. Chcę tylko otworzyć ci
oczy…
-Jak to otworzyć oczy…?
-Chcę ci tylko powiedzieć prawdę… Prawdę o masakrze klanu
Uchiha!
-Ccc… Co?! A co ty możesz o tym wiedzieć?!
-Wiem o tym wszystko…- i w tym momencie Sasuke dostrzegł w
oczach porywacza sharingana.
-K.. kim ty jesteś…?
-Moje imię nie jest ważne. Ważne jest to co stało się tamtej
nocy…- i złapał młodego Uchihe w Genjutsu, pokazując mu kulisy zdarzeń, które
odebrały mu wszystko, co kochał…
2 miesiące później.
Namito zwolniony z obowiązków kapitana Drużyny 7, oraz w
związku z tym że jest zwolniony z
wykonywania misji rozpoczął przygotowania do 3 letniego treningu, na jaki
chciałby zabrać Naruto. Chłopak był bardzo szczęśliwy, kiedy blondyn mu to
zaproponował. Uzgodnił wszystko z Jiraiyią, Kakashim i Tsunade, która po
drobnej łapówce dała się przekonać do tego pomysłu. Mieli wyruszać już jutro.
Starszy z blondynów dopinał wszystko na ostatni guzik. Dom zostawił pod opieką
Tsunade. Spakował wszystkie potrzebne mu rzeczy w jeden plecak. Gorzej szło w
tym aspekcie Naruto, który wciąż nie mógł się zdecydować, co ze sobą wziąć. Ba
nawet jeszcze nie zaczął tej czynności. Siedział w swoim ulubionym miejscu i
zajadał się ramenem.
Namikaze postanowił zobaczyć jak idzie jego podopiecznemu.
Kiedy dotarł do jego domu, stwierdził, że nikogo tam nie ma. Ruszył więc w
kierunku Ichiraku. Tak jak myślał zastał tam swojego podopiecznego.
-Już spakowany, że zajadasz się ramenem?- spytał na wejściu.
-O Namito-sensei! Eee no w sumie… już prawie skończyłem…-
odpowiedział zakłopotany chłopak.
-Taa jasne… Dobra kończ to i ci pomogę…
-Naprawdę? Dzięki!
-Nie ma za co…
Reszta dnia minęła mu na pakowaniu rzeczy Naruto. Mieli
wyruszyć następnego dnia o godzinie 8. Kiedy starszy blondyn dotarł pod główną
bramę zobaczył, że na miejscu jest Kakashi, Tsunade i Sakura. Naruto jak zwykle
nie było, ale Namito zdążył się przyzwyczaić to tego, że chłopak przychodzi
zawsze punktualnie. I nie pomylił się. Blondyn chwile później do nich dołączył.
Nadszedł czas na pożegnanie. Blondyni wymienili uprzejmości ze zgromadzonymi.
Kiedy Naruto miał żegnać się z Sakurą, wynikła między nimi ciekawa sytuacja.
-Sakura-chan, mam nadzieję, że o mnie nie zapomnisz przez te
3 lata.
-Ja też mam nadzieję, że o mnie nie zapomnisz…-
odpowiedziała Sakura, po czym podeszła i pocałowała blondyna w policzek,
jednocześnie szepcząc mu coś do ucha. Kiedy ten stał tam jak wryty, Namito odwrócił
się i ruszył w sobie znanym kierunku.
-Naruto! Na nas już czas…!
-Aaa tak! No to trzymajcie się!
Kiedy dogonił swojego senseia, po policzku Sakury spłynęła
pojedyncza łza… Kolejna bliska jej osoba znikała z jej życia…
-To dokąd mnie zabierasz?- zapytał Uzumaki po kilkunastu
minutach wędrówki.
-Nie wiem… potraktuj to jako wyprawę w nieznane!- krzyknął
radośnie Namito i poklepał swojego towarzysza po ramieniu
-Nowy etap twojego życia właśnie się rozpoczyna!
Bardzo dziękuje za to, że ktoś stale tu zagląda, oraz czyta
i komentuje moje wypociny. Mam nadzieję, że z czasem będzie was więcej!
Oceniajcie, krytykujcie, pytajcie i do następnego! :)
fajna notka czekam na nexta
OdpowiedzUsuńAhhh... Sakura -.-" nie licząc jej to notka mega :D hah
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
Zabić Sakure! a tak poza tym to świetnie czekam na next :)
OdpowiedzUsuńŁuhuu! Trochę przygoda się kroi :D
OdpowiedzUsuńEj, ja tam nic do Sakury nie mam xd
Pozdrawiam ;)
Ogólnie blog naprawdę fajny. Chociaż można zauważyć wiele błędów, chociaż ja nie jestem odpowiednią osobą, która powinna to oceniać, gdyż sama je popełniam. No ale fajnie i ogólnie ciekawie. Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://kaka-ai.blogspot.com/
a i bo się lekko pogubiłam. Ile oni mają lat. I czy są w końcu Chuninami czy Geninami? A i błagam wróć mi Kakashiego :D
OdpowiedzUsuńDobry rozdział
OdpowiedzUsuń